Strony

czwartek, 2 października 2008

W trase

Wstałem rano... jak co dzień. Przez cały dzień zasuwałem jako kierowca. Jazda samochodem po Warszawie to zaiste czysta przyjemność. Szczególnie po Włochach. No cóż Wreszcie wróciłem do domu. Czas odpocząć. Ale jutro mnie czeka jazda w skali kraju. Tak czy inaczej lux. Znowu będzie można popatrzeć na denerwujących się na siebie nawzajem kierowców.