Szykuje się malutki tygodniowy wyjazd do Berlina. Więc może chociaż przez tydzień czasu nie będzie wyglądało że obijam się w mało interesujący sposób. Trochę pozwiedzam. Trochę wpije niemieckiego piwa. Także naprawdę nie mam na co narzekać. Po powrocie, nie będę miał już wyboru. Trzeba będzie zacząć szukać roboty. A obecne chwile ostatnich tygodni polegały, prócz zwykłego obijania, oczywiście na szykowaniu się do podróży: bilety, hotel, ubezpieczenie itd. Teraz będzie pewnie jeszcze coś przygotować. Mimo ze do wyjazdu jeszcze daleko, to jeszcze trochę do zrobienia jest. A nie chcę robić wszystkiego na ostatnią chwilę. Generalnie będzie fajnie. Przynajmniej wyjdzie na to że pooblewam zakończenie studiów w nieco ciekawszy sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz