Strony

niedziela, 29 lipca 2007

Zderzenie

Tak. Czasy w których dzień polegał na tym że chodziło odbębniać praktyki, czy też niemalże dosłownie wyspać się na wykładach miną. W zasadzie cieszę się z tego. Jednocześnie nie do końca to do mnie dotarło. Generalnie na razie jestem na etapie odreagowywania ostatnich trzech miesięcy. No cóż. Był to okres w którym dosłownie zasuwałem jak robot. Wszystko by zakończyć przed tak zwanymi wakacjami. No cóż udało się. Teraz jednak przeżywał leciutki szok. Z jednej strony wpadłem z okresu wielkiej harówki w okres wielkiego obijania się. Z drugiej strony nie wiem zbyt bardzo co dalej. nie miałem dotychczas czasu by o tym myśleć. I prawdę mówiąc nie chce jeszcze o tym myśleć. Jeszcze tydzień, albo dwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz