Obawiam się tego że stało się coś bardzo dziwnego. W skutek mojej chęci podjęcia dyskusji z autorką bloga Martyną, wycofała się ona z zajmowania się tą profesją. Nie to że akurat sobie wyłącznie przypisuję tę zasługę. Trudno przecież powiedzieć, że akurat moje, nie aż tak inwazyjne wypowiedzi przyczyniły się do tak kolosalnie ważnej decyzji. Nie zmienia to faktu że mgły być tą ostatnią kroplą. Czuje się dziwnie. Jednak chyba nie czuje się winny. Blogowanie wbrew pozorom, które tworzy względna anonimowość (jeśli ktoś ją przyjmie), oraz dystans między stronami komunikacji, nie jest zajęciem dla osób wyjątkowo słabych psychicznie. Internet jest miejscem gdzie łatwiej o ostrą krytykę. Taką gdzie moje komentarze są pieśnią pochwalną. Internauci o wiele częściej pozwalają sobie w krytyce, więcej krytyki, więcej wulgaryzmów, mniej litości. Do blogerki trzeba nie tylko jako takich zdolności, ale i odporności psychicznej, wytrzymałości, konsekwentnego działania. Dla mnie jednym z doskonalszych wzorów jest Lewed Jest to osoba z którą nie zawsze w przeszłości się zgadzałem poglądowo. Ale z czasem orientuje się że jednak w wielu aspektach myślimy podobnie. Jest to bloger który pisze już 5 lat swojego bloga. Pisze codziennie i to mimo krytyki która początkowo się zdarzała, mimo choroby, bólu, śmierci najbliższych. Taki powinien być prawdziwy bloger. Nie poddawać się przeciwnościom losu, krytyce, a o uciekaniu przed dialogiem nie wspomnę.
Powiem Ci tak. Zgadzam się z tobą. Nie jest normalne to że na próbę nawiązania dyskusji, najpierw się kasuje posty, a zaraz potem cały blog.
OdpowiedzUsuńMoże trafiłeś po prostu na schyłek działalności blogera. Ale dziwny też by był w tym momencie ten zryw promocyjny.