"Drogi Blogowy Kolego!
Przyłącz się do naszej akcji :
STOP IGNORANCKA WOJNE Z NARKOTYKAMI!
ZALEGALIZJUJ MARIHUANE TERAZ!"
To jest wezwanie które ostatnio otrzymałem. Na pewno muszę przyznać jedno: Stop ignorancji. Na pewno nie można zwalczać czegoś czego się nie zna. Nic dla tego bo tak i już. Narkotyki bowiem są taką samą używką jak pozostałe, alkohol tytoń itd. Społecznie nie mile widziane stosowanie danych używek a jednocześnie społeczne zezwolenie na używanie innych jest uwarunkowane kulturowo. W jednej kulturze, będzie przyzwolenie na alkohol, a społeczny zakaz na narkotyki. W innej kulturze może być wręcz na odwrót. Często zwolennicy danych używek. przytaczają różne statystyki. Ile osób ginie od przedawkowania alkoholu, a ile od przedawkowania narkotyków a ile umiera na raka spowodowanego paleniem tytoniu. Można by sie tak licytować, co statystycznie częściej zabija. Jednak nie ulega wątpliwości. Wszystkie te dość popularne używki, w odpowiedniej ilości są w stanie zaszkodzić zdrowiu. I to nawet poważnie. Mimo że przeciętny człowiek mimo że zdaje sobie sprawę że sobie szkodzi, nie zaprzestaje tej działalności. A protest wobec ignoranckiej wojnie?? Czy to protest z chęci uzyskania wolego wyboru w korzystaniu z całej palety używek, z chęci usunięcia ignorancji, niewiedzy dotyczącej narkotyków, chęci zarobienia na zalegalizowanym handlu narkotykami, czy może jeszcze o coś innego chodzi? Jak w momencie ewentualnie legalizacji, bądź częściowej legalizacji narkotyków uchronić od nich osoby które nie są w stanie podjąć samodzielnie decyzji (np. dzieci). W Polsce dzieciaki się rozpijają, mimo ze nikt nie powinien sprzedawać im alkoholu, dzieciaki pala tytoń ile wlezie mimo że prawo zabrania sprzedawania im tych używek, co niektóre także zażywają narkotyki, mimo że to zabronione jest nawet dla osób pełnoletnich. Skoro prawo nie jest respektowane tak jak powinno być, a używki do których dostęp prawnie jest ograniczony dostają się w niepowołane ręce, to powinno sie poprawić poziom jego przestrzegania, a potem dopiero się zastanawiać nad legalizacja kolejnych używek. Jedno jest pewne ustawodawstwo nie jest idealne i nie tylko w Polsce, respektowanie prawa też pozostawia wiele do życzenia. W ogóle świat nie jest idealny. Pewne jest jedno. Stop ignorancji! Warto o tym dyskutować.
Przyłącz się do naszej akcji :
STOP IGNORANCKA WOJNE Z NARKOTYKAMI!
ZALEGALIZJUJ MARIHUANE TERAZ!"
To jest wezwanie które ostatnio otrzymałem. Na pewno muszę przyznać jedno: Stop ignorancji. Na pewno nie można zwalczać czegoś czego się nie zna. Nic dla tego bo tak i już. Narkotyki bowiem są taką samą używką jak pozostałe, alkohol tytoń itd. Społecznie nie mile widziane stosowanie danych używek a jednocześnie społeczne zezwolenie na używanie innych jest uwarunkowane kulturowo. W jednej kulturze, będzie przyzwolenie na alkohol, a społeczny zakaz na narkotyki. W innej kulturze może być wręcz na odwrót. Często zwolennicy danych używek. przytaczają różne statystyki. Ile osób ginie od przedawkowania alkoholu, a ile od przedawkowania narkotyków a ile umiera na raka spowodowanego paleniem tytoniu. Można by sie tak licytować, co statystycznie częściej zabija. Jednak nie ulega wątpliwości. Wszystkie te dość popularne używki, w odpowiedniej ilości są w stanie zaszkodzić zdrowiu. I to nawet poważnie. Mimo że przeciętny człowiek mimo że zdaje sobie sprawę że sobie szkodzi, nie zaprzestaje tej działalności. A protest wobec ignoranckiej wojnie?? Czy to protest z chęci uzyskania wolego wyboru w korzystaniu z całej palety używek, z chęci usunięcia ignorancji, niewiedzy dotyczącej narkotyków, chęci zarobienia na zalegalizowanym handlu narkotykami, czy może jeszcze o coś innego chodzi? Jak w momencie ewentualnie legalizacji, bądź częściowej legalizacji narkotyków uchronić od nich osoby które nie są w stanie podjąć samodzielnie decyzji (np. dzieci). W Polsce dzieciaki się rozpijają, mimo ze nikt nie powinien sprzedawać im alkoholu, dzieciaki pala tytoń ile wlezie mimo że prawo zabrania sprzedawania im tych używek, co niektóre także zażywają narkotyki, mimo że to zabronione jest nawet dla osób pełnoletnich. Skoro prawo nie jest respektowane tak jak powinno być, a używki do których dostęp prawnie jest ograniczony dostają się w niepowołane ręce, to powinno sie poprawić poziom jego przestrzegania, a potem dopiero się zastanawiać nad legalizacja kolejnych używek. Jedno jest pewne ustawodawstwo nie jest idealne i nie tylko w Polsce, respektowanie prawa też pozostawia wiele do życzenia. W ogóle świat nie jest idealny. Pewne jest jedno. Stop ignorancji! Warto o tym dyskutować.
Bartolomeo,
OdpowiedzUsuńTo wlasnie ja na swoim blogu (http://szlachta.blogspot.com/) nawoluje do zaprzestania wojny z narkotykami. Prohibicja jest zla. Tego juz inteligentnym osobom nie trzeba przetlumaczac. Mamy dostep do wiedzy i informacji przeogromny. Latwo znalezc statystyki, badania naukowe, opracowania ksiazkowe o prohibicji alkoholowej w latach 30. ubieglego wieku. Takze o tzw. narkotykach nielegalnych i ich wplyw na organizm. A szczegolnie o marihuanie, ktora jest niegrozna uzuwka. Legalny alkohol i tyton zabija rocznie tysiace ludzi. MARIHUANA ZADNEJ (wyk. aut.).
Prohibicja tworzy czarny rynek, gangi, mafie, przemoc, policyjne panstwo. To zagraza wolnosciom osobistym i prawom czlowieka w takim panstwie.
Pozdrawiam serdecznie i gratuluje blogu. Dawaj tak dalej, Lewed z Toronto + slucham Radio ABC (www.abcradio.ca).
Wszystkim chcacym nawiazac ze mna kontakt bezposredni zachecam aby do mnie napisali pod: ekuciak@gmail.com
OdpowiedzUsuńKhat to miekki narkotyk. Cos w porownaniu do marihuany. Z tym, ze slabszy. Stymulant. Troche halycogenny. Uzywany jako uzywka przez wieki w Somalii. Koran zabrania picia alkoholu, to Muzulmanie dla relaksu zuja khat. Jest to dla nich, jak dla Kanadyjczykow codzienny kubek kawy. Wladze kanadyjskie zaliczyly go do kategorii nielegalnych narkotykow. Potwierdzily tym tylko to, ze tzw. narkotyki nielegalne nic nie maja wspolnego ze zdrowiem w panstwie. Sa natomiast podyktowane motywami rasistowskimi. Tak jak wczesniej potraktowana zostala marihuana, jako narkotyk zagrazajacy rasie i cywilizacji bialej opartej na alkoholu. Dlatego subkultura konopijna (cannabis culture) dalej wlasciwie istnieje tylko w podziemiu, poniewaz jest represjonowana przez wladze. Ukryty rasizm w prawie kanadyjskim wyraznie wychodzi w ustawodawstwie wojny z narkotykami. Nie jest to zbyt chlubna karta tego, jakby nie mowil, dosc wolnego kraju.