Strony

piątek, 6 sierpnia 2010

Sauna

Dzisiejszy wieczór został poczęstowany ostrym deszczem i piorunami. Wreszcie trochę świeżości w tej poplątanej pogodzie. Ale z drugiej strony się zastanawiam. Co ja właściwie jestem pogodynka? Mam wrażenie że ostatnio za dużo piszę pogodzie. Pewnie dlatego że jej ostra zmienność ma na mnie zbyt duży wpływ. Drażni mnie to niemiłosiernie. Wolałbym jednak trochę większy chłodzik zamiast uczucia siedzenia w saunie. Nawet teraz, wieczorem w momencie gdy pada deszcz sytuacja mnie nie zadawala. Ale jak to się mówi: nie można mieć wszystkiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz